Każdy, kto mnie zna, wie, że nie przepadam za dziećmi w każdym wieku i kiedy mogę unikam kontaktu z nimi. Wynika to głównie z tego, że nigdy w rodzinie czy wśród znajomych nie miałam małych dzieci, przy których nauczyłabym się, jak obsługiwać te małe istoty. Strach przed nimi z czasem przekułam w niechęć. W takim wypadku podjęcie się specjalizacji nauczycielskiej to czyste wariactwo....
Jako że sierpień nie obfitował w odkrywanie nowości, których uzbierałoby się na dłuższy wpis, czekałam z nimi do końca września. Ten z kolei dał mi trochę popalić pod kątem nagłego nawału pracy związanego z praktyką w szkole, a mimo to obfitował w wydarzenia i objawienia, których zupełnie się nie spodziewałam. Miesiące te, osobno nieproporcjonalne, razem stworzyły zestaw pięknych, cudownych drobnych rzeczy, które złożyły...