Ostatnie dni spędzam na snuciu marzeń, określaniu celów, układaniu planów. Czuję się, jakby moja wyobraźnia była ciągle na najwyższych obrotach. Uwielbiam to uczucie, kiedy wypełnia mnie motywacja do działania, a z każdej strony dostrzegam kolejne inspiracje. Moje serce nie ogarnia takiej ilości wrażeń i bije mocniej, niż zwykle. Wróciłam do wpisu, który zaczęłam pisać w połowie listopada. Nie wiedziałam wtedy, jak go dokończyć....